Znane nazwiska jak magnes
Organizując zajęcia, w trakcie których ludzie mają szansę zgłębić tajniki gotowania należy zawsze brać pod uwagę potencjał marketingowy przedsięwzięcia. Dobrze wypromowany kurs ma szansę wzbudzić zainteresowanie, ale sama promocja na Facebooku czy poprzez baner reklamowy może nie wystarczyć. Aby złapać rybę na wędkę konieczna jest przynęta, a tą mogą być znane nazwiska. Dlatego kursy, za którymi stoją kulinarne gwiazdy są najlepszym sposobem na zapewnienie sobie wysokiej frekwencji. Należy jednak liczyć się z kosztami, które są tym wyższe, im bardziej rozbudowany jest kurs. Nie da się ukryć, że w przeważającej większości przypadków na obecność gwiazdy można liczyć tylko przez jeden wieczór.
Ciężko bowiem oczekiwać, że uznany warszawski szef kuchni pojawiający się w telewizyjnych audycjach będzie przyjeżdżał do innego miasta regularnie, aby uczyć autochtonów gotowania. Stąd zamiast kursów w takim układzie z reguły odbywają się warsztaty. Dobrym rozwiązaniem jest nadanie im cyklicznego charakteru – co tydzień może je prowadzić inna uznana postać. W każde takie nazwisko trzeba jednak zainwestować, a tylko niektóre lokale mają odpowiednie środki. Pojawienie się gwiazdy kuchni, która musi zainkasować określoną gażę wpływa automatycznie na cenę za uczestnictwo w zajęciach – musi być ona zdecydowanie wyższa niż standardowo ma to miejsce. Jednak są ludzie, którym te koszty są niestraszne, o ile tylko będą mieli okazję zobaczyć z bliska ulubionego kucharza i zamienić z nim choć kilka słów.
sita.pl